Wiosna ach to ty
Na kolejną sobotnią wyprawę Katolicki Klub Turystyczny „Wędrowiec” wyruszył w czasie pięknej wiosennej pogody. Dnia 13 kwietnia 2024 r. pozbierawszy kolejno wszystkich uczestników na trasie od Rzeszowa do Tarnowa, dojechaliśmy do miejscowości Lachowice.
Po drodze, realizując idee Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, nasz Przewodnik Renia, przekazała szereg ciekawych informacji na temat krain geograficznych, które będziemy przemierzać i związanych z nimi miejsc, a przede wszystkim opowiedziała o zabytkowej świątyni w Lachowicach. Na miejscu mogliśmy porównać te dane z rzeczywistością i poszerzyć swoją wiedzę dzięki usłyszanym wiadomościom. Drewniana świątynia pw. św. Piotra i Pawła, nie tylko jest ciekawym zabytkiem, ale także kryje w sobie symboliczne przesłanie. Rozpoczęcie jej budowy nastąpiło bowiem w roku rewolucji francuskiej, kiedy wydawało się, że postępująca sekularyzacja skutecznie wymiecie tego typu inicjatywy. Charakterystyczne cechy budowli nawiązują do końcówki średniowiecza, ale zawierają także sporo elementów barokowych. Dbały o nią i upiększały kolejne pokolenia wiernych. Obecny stan i świetność kościoła świadczy o ich dbałości o Dom Boży, budowany zarówno materialnie, jak i duchowo. Szczególnie ciekawym elementem są bardzo szerokie soboty, charakterystyczne dla budownictwa sakralnego ubiegłych wieków. Pod sobotami w Lachowicach znajdują się stacje Drogi Krzyżowej.
Po zrealizowaniu części krajoznawczo-historycznej zajęliśmy się naszym rozwojem duchowym, a zatem po zwiedzeniu kościoła i jego otoczenia przygotowaliśmy się do nawiedzenia tej świątyni i uczestnictwa we Mszy św. Ze względu na trwający Okres Wielkanocny liturgia miała szczególnie uroczysty charakter, podkreślony naszym śpiewem. Ponieważ najbliższa niedziela była Niedzielą Biblijną, to przypomnieliśmy sobie o istocie Pisma świętego jako podstawy naszej wiary.
Wniknijmy w prawdę i bogactwo całego Pisma Świętego, naśladując św. Hieronima, który dał podwójne świadectwo, bowiem nie tylko prowadził prace naukowe nad Biblią, ukoronowane powstaniem tłumaczenia Świętej Księgi tzw. Wulgatą, ale także całkowicie poświęcił się Bogu i zabiegał o powstawanie wspólnot, które żyły Słowem Bożym. Zatem, podążając za wskazaniami papieża Franciszka, zadbajmy zarówno o wiedzę, tak aby poznać bogactwo Pisma Świętego, ale także postarajmy się o to, aby ta wiedza stała się wartościowa, aby „czytając Biblię,czerpać z niej bezcenne dary mądrości nadziei i życia”.
Wędrując nieco okrężną drogą, szlakiem w kierunku tytułowego celu naszej wyprawy napotkaliśmy pamiątki po bł. Kardynale Wyszyńskim, który przebywał w tamtych okolicach w czasach komunistycznych represji. Była izba poświęcona jego pamięci, a także pomniki, tablice informacyjne i inne miejsca, w tym kapliczki, upamiętniające jego pobyt na tym terenie.
W miejscowości Stryszawa zapoznaliśmy się z tradycją wykonywania drewnianych zabawek, z których niegdyś słynęła ta miejscowość. Natomiast przy ścieżce przyrodniczej były bardzo ciekawe tablice informacyjne opisujące zarówno zasady gospodarki leśnej, jak i ciekawostki ze świata roślin i zwierząt.
Pomimo tak wielu atrakcji początki na szlaku były trudne. Dawały się we znaki wszystkie przejawy wiosny: rozkojarzenie, osłabienie, kichanie i łzawiące oczy, widome sygnały, że jest pięknie, że wszystko kwitnie i pyli. Szczęśliwie osiągnęliśmy jednak szczyt o nazwie Jałowiec, gdzie uroczyście przyjęliśmy nowych adeptów wspólnego wędrowania oraz odznaczyliśmy zasłużonych Wędrowców.
W drodze powrotnej do autobusu czekała kolejna atrakcja: Wodospad Roztoki. To urocze miejsce zapewniło scenerię wystarczającą dla najbardziej wybrednych fotografów.
Na finał był jeszcze sklep, a w nim przedsmak lata, czyli lody, którymi ochoczo raczyliśmy się po całym słonecznym i upalnym dniu.
Zapraszamy na kolejne wyprawy, najbliższa – majowa – to rozpoczęcie nowego wieloetapowego projektu: czerwony Główny Szlak Beskidzki – odcinek z Ustronia do Wisły – gdzie będą zarówno góry, lasy, asfalt, jak i klimatyczne schronisko, a wszystko to okraszone mnóstwem żądnych wrażeń turystów.
Jadąc z „Wędrowcem” będziesz jednym z nich, ale spędzisz ten czas w doborowym towarzystwie i bez zbędnego mitrężenia, bowiem trasa będzie nieco wymagająca.
Agata Dąbal