Mordercze gołoborza

Wyprawa zorganizowana po wakacyjnej przerwie przez Katolicki Klub Turystyczny Wędrowiec zapewniła uczestnikom mnóstwo atrakcji, zarówno ze względu na bardzo ciekawą trasę, jak i możliwość udziału w ogólnopolskiej akcji organizowanej cyklicznie przez PTTK: IX Międzypokoleniowej Sztafecie Turystycznej.

Wyjazd został zorganizowany w sobotę dnia 24 września 2022 r. Brała w nim udział nie tylko młodzież i dorośli w sile wieku, ale także starsi i kilka rodzin z małymi dziećmi. Przekrój wiekowy był reprezentatywny dla członków Klubu.

Wyruszyliśmy autobusem z Rzeszowa. Pogoda dopisywała i już w czasie dojazdu na miejsce wyjścia mieliśmy przedsmak czekających nas atrakcji: fantastyczny widok na ośnieżone Tatry oraz Babią Górę, której wierzchołek także był w bieli. Po sprawnym pokonaniu autobusem trasy do Rabki Zdroju uczestniczyliśmy we Mszy św. w kościele parafialnym pw. św. Marii Magdaleny. Celebrujący Eucharystię wskazał na słowa wysłuchanego czytania z Księgi Koheleta jako doskonałe motto na nadchodzący dzień: usuń przygnębienie ze swego serca i oddal ból od twego ciała.

Z tą myślą wyruszyliśmy na szlak, który najpierw wiódł przez centrum Rabki Zdroju, brzegiem wspaniałego parku z wielokolorowymi rabatami i fontanną. Szybko jednak pożegnaliśmy uładzone kwietniki i ulice, bo weszliśmy na szlak w kierunku wieży widokowej na wzniesieniu o nazwie Polczakówka. Nie byliśmy jedynymi podziwiającymi panoramy, ale na szczęście kilkudniowe opady nieco wystraszyły turystów i nie było tłoku. Oprócz bliższych i dalszych widoków wielu uczestników wyprawy, również tych młodszych, zafascynowały liczne grzyby, wyrastające po deszczu zgodnie z przysłowiem. Na porannych łąkach ścieliły się „chusteczki” z zawieszonych na pajęczynach kropel rosy. Widać było zarówno kolorowe kwiaty – pozostałość lata, jak i przygotowane do lotu puszyste nasiona – przedsmak jesieni. Przed wejściem do lasu, którym wiodła większa część trasy, widzieliśmy cel – wieżę na Luboniu Wielkim. Podchodziliśmy żółtym szlakiem, wiodącym Percią Borkowskiego, z nietypowymi jak na Beskid Wyspowy formacjami skalnymi – gołoborzem. Wspinanie się po nich było prawdziwą frajdą i świetnym urozmaiceniem wędrówki dla wszystkich uczestników wyjazdu. Nad naszym bezpieczeństwem czuwał Przewodnik – Renia, wskazując najlepsze miejsca do przejścia, a my pomagaliśmy sobie nawzajem. Na kolejnym odcinku szlaku czekała następna fantastyczna skała – zawieszone prawie w powietrzu majestatyczne skalne organy. Szlak wiódł u ich podnóża. W rejonie trasy widoczne były rozpadliny wskazujące na obecność licznych w tym rejonie jaskiń.

Po tych wrażeniach był czas odpoczynku i posilenia się w schronisku. W uroczystej atmosferze obdarowaliśmy jednego z najmłodszych uczestników Klubowych wypraw nagrodą za uczestnictwo w 4 kolejnych wyjazdach – Klubową odznaką Wędrowniczka. Zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia i podziwialiśmy panoramy, czemu sprzyjała piękna słoneczna pogoda. Następnie szliśmy granią przez Luboń Mały do czekającego na nas autobusu w miejscowości Naprawa.

To była naprawdę cudowna, ale prawdziwie mordercza wyprawa. Najbardziej zmordowani byli najsprawniejsi uczestnicy wyjazdu, bowiem musieli się dostosować do wszystkich pozostałych, reprezentujących różny poziom umiejętności. Jednak nietypowe skały i urozmaicony szlak, a także fantastyczne widoki rekompensowały im te niedogodności.

Zmordowani byli też najmłodsi, których trasa była z reguły wielokrotnie dłuższa, nie tylko dzięki podążaniu (często biegiem) z czoła na tył naszej grupy i z powrotem, ale także z powodu szukania grzybów, których pokaźne ilości przywieźliśmy ze sobą.

Generalnie wracaliśmy bezpiecznie i w doskonałych nastrojach. Z racji udziału w IX Międzypokoleniowej Sztafecie Turystycznej, oprócz zwyczajowych plakietek i pieczątek, a także specjalnego turystycznego kubka ufundowanego przez Klub, dostaliśmy pamiątkowe dyplomy, zakładkę z instrukcją jak wędrować oraz kolorowe ołówki z gumką. Dodatkowo najmłodsi uczestnicy wyprawy otrzymali kredki, gry planszowe i notesiki.

Kto nie był (a byli tacy), niech żałuje, bo jest czego żałować.

Na kolejnej wyprawie – już 15 października 2022 r. przeniesiemy się w całkiem inne klimaty i będziemy podziwiać Bieszczady w jesiennych barwach.

Do zobaczenia.

Agata Dąbal

Opublikowano dnia: 09.10.2022