Ach, pogórza
Katolicki Klub Turystyczny Wędrowiec słynie z emocjonujących wypraw i przemierzania polskich gór. Eksplorował prawie całe Bieszczady, Beskidy, Sudety, Pieniny, Gorce, zahaczył o Góry Świętokrzyskie. Wysokie wzniesienia i szerokie panoramy to Klubowe specjalności. Biorąc pod uwagę te doświadczenia, trasa ostatniego wyjazdu była całkowitym zaskoczeniem nawet dla najbardziej stałych bywalców. Niezgodnie ze swoją tradycją Katolicki Klub Turystyczny Wędrowiec zorganizował bowiem wyprawę na jedno z piękniejszych pogórzy podkarpackich – Pogórze Przemyskie, gdzie najwyższy szczyt – Kopystańka osiąga wysokość 541 m npm.
Pomimo takiego „obniżenia lotów” Klubowicze dopisali i w sobotę 12 lutego 2022 r. zebrali się na parkingu w Rzeszowie, aby wspólnie razem wyruszyć do Rybotycz – urokliwej miejscowości, która w ubiegłych wiekach przeżywała czasy swojego największego rozkwitu, o której świadczą liczne zabytki, wraz z resztkami zamku i zabudową charakterystyczną dla małych miasteczek.
W jednym z takich niezwykłych miejsc – kościele parafialnym pw. Św. Tomasza Apostoła było nam dane przeżyć Mszę św. Przed rozpoczęciem liturgii gościnny ksiądz proboszcz opowiedział o historii kościoła i parafii. Dowiedzieliśmy się, że chociaż sam budynek oraz dekoracje malarskie pochodzą z XIX wieku, to wyposażenie wnętrza jest barokowe i neobarokowe z poprzedniej – drewnianej świątyni, a najcenniejszym elementem są relikwie św. Jana Kalasantego. W takiej scenerii wysłuchaliśmy czytania o odstępstwie Jeroboama, króla Izraela, od wiary dla doraźnej korzyści. Nasz Ojciec Duchowny nawiązując do tych wydarzeń zwrócił nam uwagę na odstępowanie od sakramentów, szczególnie od Eucharystii. Przypomniał, że takie postępowanie jest źródłem utonięcia w grzechach. Pomimo, że wszyscy zostaliśmy odkupieni przez Jezusa i dla wszystkich został Chleb, którym możemy się karmić, to nie korzystamy z możliwości jakie On nam daje. Nie jest naszą zasługą Odkupienie jakiego dokonał Jezus, ale tym bardziej należy się starać i pracować nad sobą, aby być jak najbliżej i czerpać z łask jakie dają sakramenty. Msza św. w Rybotyczach była najbliższą okazją do wdrożenia w czyn tych pouczeń, a kolejny czas Wielkiego Postu doskonale służy do osiągnięcia pożądanych efektów w naszym codziennym życiu i ich wdrożenia na stałe.
Po przygotowaniu się do pieszej części wyprawy wyruszyliśmy spod kościoła na szlak wiodący na Kopystańkę – sztandarowy szczyt Pogórza Przemyskiego. Zamarznięta droga i leżący jeszcze śnieg przypomniały, że luty to środek zimy, której na nizinach w Rzeszowie wcale nie widać. Pogoda była rewelacyjna, a widoki wspaniałe. Na szczycie nie trzeba było się tłoczyć i wystarczyło zarówno miejsca, jak i czasu na to, aby zrobić pamiątkowe zdjęcie, przyjąć do naszego grona nowych adeptów wspólnych wędrówek, a także nagrodzić odznakami Brązowego Wędrowca stałych bywalców.
Słoneczna pogoda sprawiła, że w drodze powrotnej czekało na nas tradycyjne błotko, z roztopionej zimowej grudy. Pomimo tego, a może dzięki wielu młodym osobom, które wzięły udział w naszej wyprawie, tempo było bardzo dobre, charakterystyczne dla zaprawionych Wędrowców.
Schodząc z Kopystańki zahaczyliśmy o cmentarz i zabytkową cerkiew w Kopyśnie, która zachowała się z wyposażeniem. Pozostałości po tej niedawno opuszczonej wsi przypominają o dawnych czasach i ludnych miejscowościach na obecnym pograniczu.
Kontynuując krajoznawczy i historyczny charakter wyjazdu doszliśmy do miejscowości Prałkowce, gdzie obejrzeliśmy także fort, a raczej pozostałości tego co zostało z tej potężnej budowli.
Po wszystkich atrakcjach, jakie były na trasie nastał czas na pokrzepienie się, do czego wykorzystaliśmy postój w MacDonaldzie w Przemyślu. Tym sposobem napełnieni wszystkimi wrażeniami mogliśmy spokojnie wrócić do domu.
Zapraszamy na kolejne wyjazdy Katolickiego Klubu Turystycznego Wędrowiec.
Atrakcji jak zwykle nie zabraknie, a o atmosferę zadbamy wszyscy razem.
Do zobaczenia.
Agata Dąbal