Zwyczajna z rekordami
Katolicki Klub Turystyczny Wędrowiec wykorzystał jeden z najdłuższych czerwcowych dni na wyjazd w najwyższe polskie góry. Celem wyprawy zorganizowanej w sobotę 11.06.2022 r. były Tatry Zachodnie.
Autobusem dojechaliśmy do Kościeliska, gdzie czekała już na nas Pani Przewodnik Tatrzański, która opiekowała się nami przez cały czas wędrowania. Naszą wyprawę rozpoczęliśmy Mszą św. w kościele parafialnym pw. św. Kazimierza Królewicza. Obchodząc wspomnienie św. Barnaby rozważaliśmy poprzez Słowo i potem w czasie nauki naszą rolę w otaczającym nas świecie. Czy potrafimy na co dzień funkcjonować jak ten dobry i pełen Ducha mąż pocieszenia? Przyznawanie się do Jezusa i bycie katolikami to szczególne powołanie, które zobowiązuje nie do nadzwyczajnych czynów, ale do życia w normalnym świecie, zgodnie z wyznawanymi zasadami. Bycie sobą na co dzień, bez fajerwerków, ale też bez nudy i marazmu. Taka powinna być nasza rola i nasze zadanie, co nie oznacza jednak tkwienia w szarości dnia codziennego. To od nas jedynie zależy jakimi świadkami Jezusa będziemy, jaki będzie ten każdy kolejny zwykły dzień i jaki będzie finał.
Po Mszy św. podjechaliśmy autobusem na Siwą Polanę, następnie zmieniliśmy środek transportu i ciuchcią „Rakoń” dotarliśmy na Polanę Huciska, skąd już pieszo wyruszyliśmy przez Dolinę Chochołowską. Marsz urozmaicały opowieści Przewodniczki o góralskich tradycjach, wypasie owiec, a także zwiedzanie kaplicy św. Jana Chrzciciela wybudowanej na potrzeby filmu Janosik i stanowiącej obecnie nie tylko atrakcję turystyczną, ale przede wszystkim ważne miejsce modlitwy.
Kolejnym etapem pieszej części wyprawy było wejście na Grzesia, a potem na Rakoń 1879 m. n.p.m., w tym momencie pobiliśmy nasz dotychczasowy rekord wysokości, czyli 1725 m. n.p.m. – Babią Górę. :)
Na Rakoniu podzieliliśmy się na dwie grupy: jedna zawalczyła z sukcesem o kolejny rekord i przekroczenie bariery 2000 m. n.p.m., celem był Wołowiec – 2064 m. n.p.m., natomiast druga zeszła bezpośrednio do schroniska na Polanie Chochołowskiej. Pomimo zbliżającego się szybko kalendarzowego lata, zejście było prawdziwie zimowe, wymagające ostrożności i uwagi.
Choć pogoda w czasie całej wyprawy była sprzyjająca dla górskich wędrówek, to dopiero na Przełęczy pod Wołowcem ustąpiła mgła i można było podziwiać widoki, te bliższe i te dalsze.
Wyjazd w Tatry, był kolejną wyprawą w kalendarzu Wędrowców. Jednak nawet ta zwyczajna wyprawa nie była nudna, miała swój niezapomniany charakter i dostarczyła wszystkim powodów do dumy z pobicia Klubowych rekordów. Z pomocą ciuchci udało nam się zrealizować więcej niż planowaliśmy. Pomimo wielu obaw czy sobie poradzimy z tak długim wyjazdem, z Tatrami, ze swoją kondycją po ostatnich latach spędzanych często w domowym zamknięciu, wyjazd był bardzo udany i bezpieczny. Wracaliśmy w doskonałych humorach.
Zapraszamy na kolejne Klubowe wyprawy o których będziemy informować na naszej stronie www.kktwedrowiec.pl
Do zobaczenia.
Agata Dąbal