Realizując cele
Wyprawa Katolickiego Klubu Turystycznego Wędrowiec dnia 16 marca 2024 r. miała jasno określony cel. Było nim nabożeństwo Drogi Krzyżowej w szczególnym miejscu, jakim jest Sanktuarium Maryjne w Pasierbcu, gdzie króluje Matka Boża Pocieszenia.
W tym deszczowym i prawie jesiennym przedwiośniu przywieźliśmy ze sobą do Pasierbca słońce, które ozłociło sobotni poranek.
Pierwsza część naszego pobytu była związana z głównym celem wyjazdu. Początek to pełne i czynne uczestnictwo we Mszy św. Czytania nawiązywały do okresu Wielkiego Postu. Ojciec Duchowny wskazał, że mamy być znakiem dla innych. Nie poprzez gadulstwo i puste frazesy, ale swoją postawą mamy dawać świadectwo bycia chrześcijaninem i katolikiem.
Proboszcz parafii w Pasierbcu opowiedział o historii powstania Sanktuarium oraz wielu inicjatywach duszpasterskich. W szczególny sposób Pasierbiecka Matka Boża Pocieszenia opiekuje się małżeństwami wyczekującymi potomstwa. Systematycznie odbywają się tu różne nabożeństwa i wypraszane są łaski, a o licznych cudach i znakach jakie daje Maryja, świadczą wota rozwieszone na ścianach świątyni.
Po Mszy św. wyruszyliśmy na trasę Drogi Krzyżowej. Rozważania przedstawiały postacie świętych bliskich nam, bo pochodzących z Polski. Żyjących i działających w naszej ojczyźnie. Były doskonałym uzupełnieniem homilii.
Rozmodleni rozpoczęliśmy drugą część wyprawy, wyruszając z Pasierbca na szlak trasy pieszej. Celem była Kamionna z nową wieżą widokową. Rozpadało się i w deszczu dotarliśmy na szczyt. W czasie tej deszczowej wędrówki było dostatecznie dużo czasu na ponowne zastanowienie się nad stacjami Drogi Krzyżowej, wrócenie myślą do Pasierbieckiej Pani i przedstawienie Jej naszych potrzeb z prośbą o orędownictwo.
Panoramy z perspektywy wieży widokowej były zasnute deszczem i mgłami. Wykorzystaliśmy zatem pobyt na Kamionnej na zrobienie pamiątkowych fotografii i obdarowanie zasłużonych Wędrowców odznakami.
Trzeci etap naszej wyprawy to ponownie piękna pogoda. Z błotem pod stopami i słońcem nad głową zeszliśmy do Żegociny, gdzie w centrum był czas i miejsce na odpoczynek na ławeczkach, posilenie się, a nawet drobne zakupy. Idąc ulicami tej miejscowości otrzepaliśmy nieco zabłocone buty, które jednak po wejściu na leśną część szlaku prowadzącego przez Łopusze do Rajbrotu, szybko wróciły do stanu charakterystycznego dla dobrej wędrowcowej imprezy. Podejmowane próby ich oczyszczenia w trawie lub umycia w potoku były z reguły skazane na niepowodzenie. Lepka, błotna maź dobrze przylegała do każdego rodzaju obuwia i nie dawała się łatwo usunąć.
W Rajbrocie czekał na nas autobus z zapasami czystych ubrań i butów. Mogliśmy się więc przebrać i w przyzwoitym stanie wyruszyć w drogę powrotną. Jednak już w trakcie wsiadania do autobusu zaczęło padać i w deszczu wróciliśmy do domu.
Zapraszamy na nasze kolejne wyprawy. O wszystkich nowościach, a zatem także o tym co będzie i co było, można poczytać i pooglądać relacje, w szczególności zdjęciowe i filmowe, na naszej stronie internetowej oraz facebooku.
Do zobaczenia w kwietniu na sporej pętelce w Beskidzie Żywieckim.
Agata Dąbal