Przez małe wyspy
W kwietniową sobotę Katolicki Klub Turystyczny Wędrowiec pokonywał kolejny etap Małego Szlaku Beskidzkiego. Wędrowaliśmy po niższych częściach Beskidu Wyspowego, których wysokość nie przekracza tysiąca metrów: z Mszany Dolnej do przełęczy Jaworzyce.
Na początek, w przeddzień Niedzieli Miłosierdzia Bożego zawitaliśmy do kościoła pw. św. Michała Archanioła w Mszanie Dolnej. Wbrew nazwie miejscowości budynek znajduje się na sporym wzniesieniu, a prowadzą do niego z wielu stron schody. Przed kościołem stoi na postumencie wspaniała rzeźba św. Michała Archanioła – patrona miasta – pokonującego szatana. Piękny jest także wystrój kościoła. Zwraca uwagę umieszczony nad prezbiterium fresk przedstawiający Baranka wielbionego przez anioły. Po obu stronach głównej nawy przedstawiono dwa orszaki świętych i błogosławionych: kobiet i mężczyzn. Tematycznie nawiązują do tych postaci także witraże umieszczone po bokach.
Czytania i nauka w czasie Mszy św. nawiązywały do szczególnych wydarzeń świętowanego niedawno Zmartwychwstania. Na nowo wybrzmiały dobrze nam znane słowa „błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”.
Po nawiedzeniu kościoła i przygotowaniu do wyjścia na szlak poszliśmy najpierw na najwyższy szczyt na naszym szlaku: Lubogoszcz – liczący sobie 967 m. Tam zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie, a także uroczyście zostały wręczone stałym bywalcom naszych wypraw odznaki Brązowego i Złotego Wędrowca. Po przejściu przez Kasinę Wielką zatrzymaliśmy się na chwilę przy cmentarzu wojennym opodal stacji PKP. Potem zaliczaliśmy kolejne szczyty, z których Wierzbanowska Góra była ostatnią. Na jednym z nich o nazwie Dzielec uświadomiliśmy sobie, że mijamy właśnie połowę trasy i przewyższeń przyszłego wyjazdu – planowanego na maj 2023 r. Każdy mógł przeliczyć swoje siły, aby niebawem podjąć rozsądną decyzję.
Na zejściu z Lubogoszcza i w Kasinie Wielkiej pokropił nas drobny deszczyk i był to jedyny deszcz jaki napotkaliśmy. Wbrew pesymistycznym prognozom, przez pozostałą część naszego wędrowania towarzyszyła nam piękna, słoneczna pogoda. Szczególnie przyjemny był poranek i popołudnie, pełne blasku i wyczekiwanego po zimie ciepła. Idąc po zalesionych szczytach można było w pełni chłonąć uroki wiosny. Przy szlaku rosły liczne kolorowe kwiaty, korzystające z promieni słońca przeświecającego pomiędzy gałęziami. Jeszcze bezlistne drzewa pozwalały także podziwiać piękne widoki na okoliczne wzniesienia i doliny. W czasie postojów i odpoczynku można było się nawet opalać. Rozgadani doszliśmy spokojnie do Przełęczy Jaworzyce, skąd autobusem wyruszyliśmy w drogę powrotną.
Zapraszamy na kolejny wyjazd, w sobotę, 20 maja 2023 r. Na trasie z Bielska Białej przez Górę Żar do Przełęczy Kocierskiej będzie długo, szybko, wyczerpująco i pięknie.
Agata Dąbal