Pożegnanie lata
Poranne zorze powitały uczestników wyjazdu zorganizowanego przez Katolicki Klub turystyczny Wędrowiec w czasie postoju na stacji benzynowej przed Zakopanem. Tak zaczynała się na dobre aktywna sobota, 21 września 2024 r., a zarazem nasz udział w XI Międzypokoleniowej Sztafecie Turystycznej.
Po dotarciu do Kościeliska uczestniczyliśmy we Mszy św. wraz z parafianami w dobrze nam znanym kościele p.w. św. Kazimierza Królewicza. Celebrowali ją Ojciec Duchowny wraz z Ojcem Prezesem oraz Proboszczem tamtejszej parafii. Ze względu na święto św. Mateusza, apostoła i ewangelisty Msza św. była uroczysta, z nauką wygłoszoną przez Ojca Duchownego. Skierowane do nas słowa nawiązywały do czytań i Ewangelii. Przypomniały nam, że Chrystus nie przyszedł powołać sprawiedliwych, ale grzeszników. Jednym z nich był św. Mateusz, powszechnie uznawany przez współczesnych mu za grzesznika, z racji wykonywanego zawodu, a obecnie czczony jako jeden z 12 apostołów, ewangelista i męczennik. W jego osobie sprawdzają się słowa Jezusa, które dla nas także powinny być nadzieją na życie wieczne.
Kościół p.w. św. Kazimierza Królewicza to już prawie stałe miejsce rozpoczynania naszych wędrówek po Tatrach. Gościliśmy tam już trzeci raz i niewykluczone, że zawitamy ponownie, czego życzył nam przed wyjściem na pieszą część wędrówki Ksiądz Proboszcz.
Pod kościołem czekała na nas Pani Magda – Przewodnik Tatrzański, dzięki której bezpiecznie wędrujemy po szlakach najwyższych polskich gór.
Początek naszego sobotniego wędrowania z Kir, to przejście przez Dolinę Kościeliską. Powitała nas piękna pogoda, charakterystyczna dla tatrzańskiego końca upalnego lata: na niebie nieco wyblakły księżyc konkurujący z jasno świecącym porannym słońcem, a na ziemi pierwszy szron widoczny na trawach. Piękno Doliny Kościeliskiej to nie tylko otaczające ją ostre granie, ale także potoki wypływające z wnętrza gór, spod arkad wyrzeźbionych w nich przez wodę. Doznania wzrokowe były doskonale uzupełniane przez kolejne opowieści Pani Magdy snute w charakterystycznych miejscach na naszej trasie:
- przy koszarze (zagrodzie dla owiec) o hodowli i dbałości o owce,
- przy kapliczce z symbolami górniczymi o górnictwie żelaza w Dolinie Kościeliskiej i Dolinie Starorobociańskej, której nazwa pochodzi od tych robót górniczych,
- przy wejściu do jednej z licznych jaskiń udostępnionych do zwiedzania – oczywiście o tatrzańskich jaskiniach,
- o szukaniu z dobrym skutkiem złota w potoku,
- o wypale węgla drzewnego,
- o zniszczonych monokulturach świerkowych i przebudowie tatrzańskich drzewostanów.
Od schroniska na Hali Ornak szliśmy szlakiem biegnącym ostro w górę, z małą przerwą na Przełęczy Iwanickiej. Trud wspinaczki na Ornak wynagrodziła z nawiązką piękna słoneczna pogoda i fantastyczne dalekie widoki.
Część nie usatysfakcjonowanych w pełni Wędrowców zdecydowała się na podejście na kolejny szczyt, zdobywając jeszcze Starorobociański Wierch. Pozostali mieli nieco więcej czasu na wypoczynek. Regeneracja sił przydała się, bo zejście przez Siwą Przełęcz do Siwej Polany, po wysokich skalnych schodach, było trudne.
Ostatni odcinek trasy to łagodnie opadająca w dół droga przez Dolinę Chochołowską, którą przemierzaliśmy wraz z licznym gronem turystów schodzących wieczorną porą na nocleg. Na parkingu czekał na nas już autobus. Z żalem, wraz z zachodzącym słońcem, żegnaliśmy piękny dzień.
Zapraszamy na kolejne wyprawy Katolickiego Klubu Turystycznego Wędrowiec, które odbędą się już w jesiennej scenerii. Dołączając do nas przekonasz się, jaki urok mają zarówno złote dni, jak i deszczowe godziny w Bieszczadach.
W ramach Głównego Szlaku Beskidzkiego planujemy zarówno w październiku, jak i w listopadzie wyruszyć na szlaki we wschodniej części polskich Karpat.
Do zobaczenia!
Agata Dąbal