Piesza wyprawa do Wenecji

W sobotę 21 kwietnia 2012 r. kolejny raz, wspólnie z Katolickim Klubem Turystycznym „Wędrowiec i Oddziałem PTTK Rzeszów, wyruszyliśmy na wędrówkę. Tym razem celem naszej wycieczki była Wenecja. Wyprawę rozpoczęliśmy wczesnym rankiem. Po krótkiej jeździe autobusem wyruszyliśmy pieszo na szlak z Babicy przez górę Wilcze i rezerwat o tej samej nazwie do Wenecji – przysiółka miejscowości Lecka.

Pogoda była prawdziwie włoska. Powitało nas bezchmurne, lazurowe niebo. Mogliśmy zachwycać się pięknem stworzenia, bo urok ciepłego dnia doceniły też zwierzęta. Na trasie zaprzyjaźniliśmy się z jaszczurką zwinką, która wybrała sobie spodnie jednej z uczestniczek na miejsce najlepsze do wygrzewania się. Spotkaliśmy salamandrę plamistą będącą, podobnie jak my, na wiosennym spacerze i świetnie pozującą do fotografii. Słyszeliśmy kruka, obserwowaliśmy orlika. Niezawodny nasz przewodnik Pan Zygmunt „Pigmej” Solarski ciekawie opowiadał o napotkanych zwyczajnych roślinach, które w ten sposób stawały się prawdziwą osobliwością natury. Niektórzy w czasie drogi opalili się jak na Włoskiej Riwierze, a weneckie klimaty nie uszczupliły naszego portfela.

W czasie wędrówki znaleźliśmy też czas na modlitewne wspomnienie o ofiarach tragicznego wypadku, który spowodował osuwający się stok wyrobiska we fliszu karpackim. Zrozumieliśmy, że góry, nawet te niewysokie, potrafią być groźne. Do przyrody – doskonałego tworu Boga – należy podchodzić z respektem, bo nie znamy wszystkich jej skomplikowanych zależności, możliwości i dziwów.

Pojawiające się w ciągu dnia obłoczki, a potem coraz gęstsze chmury, grzmoty i błyskawice mobilizowały do sprawnego marszu. Jednak z tych groźnych chmur spadł na nas mały deszczyk, który nie przeszkodził nam w dotarciu do celu. Zgodnie z hasłem przewodnim było błotko i była dobra impreza. Wenecja słynie przecież z tego, że jest zbudowana na wodzie. W gościnnej zagrodzie weneckiego gospodarza czekał na nas osioł – jeden z charakterystycznych elementów śródziemnomorskiego krajobrazu.

Centralnym punktem programu wyprawy była Msza Święta odprawiona w warunkach polowych w Wenecji. Sprawujący opiekę duszpasterską ks. Daniel w homilii przypomniał nam, że zawsze można znaleźć czas dla Tego, który w życiu każdego z nas jest najważniejszy – dla Boga.

Wyprawę zakończyliśmy wspólnym poczęstunkiem i sprawami związanymi z osiąganiem kolejnych stopni turystycznego „wtajemniczenia”. Podsumowując dotychczasowe wycieczki zorganizowane przez Klub okazało się, że niektórzy z nas mają już wystarczającą ilość punktów, aby uzyskać jedną z Górskich Odznak Turystycznych.

Ciepło i słońce oraz przejrzyste niebo sprzyjały wędrowaniu i podziwianiu wspaniałych widoków od Podgórza Rzeszowskiego do pasm Beskidu Niskiego. Na horyzoncie widoczna była nawet góra Cergowa koło pustelni Świętego Jana z Dukli – celu jednej z kolejnych wypraw, które planuje KKT „Wędrowiec”. Takiemu zaproszeniu nie można odmówić – do zobaczenia zatem na wspólnej wędrówce.


Agata

 

 

Kolejna udana wyprawa naszego klubu KKT Wędrowiec oraz kilku osób należących do klubu PTTK Survival już za nami. W sobotę 21 kwietnia wyruszyliśmy na kolejną wędrówkę tym razem Prima Aprilisową,  której celem była trasa Babica – Wenecja. Nasza eskapada rozpoczęła się o godzinie 7.10, gdzie wszyscy razem z Dworca Głównego wyjechaliśmy do Babicy i stamtąd też rozpoczęliśmy wędrowanie. Ową trasę przeszliśmy grupą liczącą 25 osób, a naszym przewodnikiem jak już wszystkim wiadomo był nieustraszony Pan Zygmunt „Pigmej” Solarski.  Atrakcją naszej wyprawy zapewne było to, że mogliśmy zapoznać się z otaczającą nas przyrodą. Przeszliśmy przez rezerwat przyrody Wilcze położny w gminie Błażowa. Tam też udało nam się zauważyć sarny  przemierzające las oraz sprawiające duże wrażenie jaszczurki i salamandry. Zanim dotarliśmy do głównego celu naszej wyprawy czyli na szczyt góry Wilcze w pewnym momencie wydawało się, że zgubiliśmy drogę, ale nasz niezawodny Pan „Pigmej” przeprawiając się przez drzewa i błoto odnalazł odpowiedni szlak. Po kilku godzinnym marszu doszliśmy na szczyt.
 

Początkowo słoneczna pogoda sprzyjała naszej wędrówce jednak jak się później okazało nie była dla nas tak przyjazna. Na szczycie dopadł nas deszcz i burza, na szczęście burza nie trwała długo a deszcz ustawał. My mimo wszystko z uśmiechami na twarzach dotarliśmy do kolejnego celu czyli do „Wenecji”. Wszyscy pełni wrażeń udaliśmy się na wypoczynek. Prezes naszego klubu ks. Daniel odprawił Msze Świętą, po Mszy zajadaliśmy się pysznymi kiełbaskami z grilla. Po chwilowym odpoczynku przyszedł czas na powrót do domu. Zmęczeni, ale zadowoleni wróciliśmy do domów. Teraz czekamy na kolejną wspólną wyprawę.
         

Ola

Opublikowano dnia: 23.04.2012