Nowa jakość
Wraz z sobotnią jutrzenką 31 sierpnia 2024 r. Katolicki Klub Turystyczny Wędrowiec rozpoczął kolejną wyprawę na znane góry po nieznanych szlakach.
Zanim jednak powędrowaliśmy pieszo zdobywać kolejne punkty, nie tylko do Górskiej Odznaki Turystycznej, to nawiedziliśmy kościół pw. św. Józefa w Lubomierzu. Korzystając z gościny Ojców Franciszkanów mogliśmy w ciszy i skupieniu pomodlić się, a także uczestniczyć w Mszy świętej.
Czytania i nauka mówiły o pomnażaniu talentów. Powinniśmy zawsze mieć na uwadze, że drogi i myśli Boga nie są takie jak nasze. Również patrzy On na nas mając wzgląd na naszą ułomność. Pamiętajmy, że nawet wśród tytanów kościoła – Apostołów – byli ludzie słabi, którzy w chwili próby opuścili Jezusa. Zatem w każdym czasie, z naszej największej nawet nędzy możemy i powinniśmy wydobywać to, co najlepsze, pomnażając te dobre owoce na chwałę Boga, z pożytkiem dla nas samych i naszego otoczenia.
Po zakończonej Mszy św. zatrzymaliśmy się jeszcze na chwilę, aby obejrzeć kościół i wysłuchać z uwagą kilku zdań Gospodarza tego miejsca o pracy duszpasterskiej i specyfice lokalnej społeczności. Nie zabrakło też odniesień do piękna przyrody i okolicznych wzniesień, które mamy zamiar eksplorować.
W pieszej części wędrówki z Lubomierza, przez Jasień, na Mogielicę, towarzyszył nam nowy ekwipunek – czyli dron, dzięki któremu niewątpliwie uatrakcyjnią się nasze relacje z wypraw, a przede wszystkim filmy zamieszczane na naszej stronie internetowej. Ta nowa jakość naszych wypraw została skutecznie i z pełnym sukcesem wypróbowana oraz zaakceptowana.
Istnieje jednak obawa, że patrząc tak z wysoka i zadzierając głowy nie będziemy w stanie zauważyć tego co piękne i ciekawe blisko nas, a czasem wręcz pod naszymi stopami. W tej wędrówce towarzyszyły nam bowiem pyszne, dojrzałe jeżyny, kobaltowe dzwonki goryczek i świecące w słońcu srebrzystym blaskiem rozety dziewięćsiłów. Na środku ścieżki uważny Wędrowiec mógł spostrzec niezwykłe jak na tę porę roku zjawisko – czyli kwitnącego samotnego zawilca – zazwyczaj zwiastuna wiosny.
Pogoda była fantastyczna, słoneczna, ale bez upału, z powiewami lekkiego, łagodnego wietrzyku. Szlak wiódł zarówno zalesionym terenem, jak i przez otwarte łąki. Na jednej z nich, na przełęczy przed Mogielicą, świętowaliśmy przyjęcie w nasze szeregi nowego Wędrowca.
Podziwialiśmy też rozległe panoramy, których pełnię można było widzieć dopiero z wieży widokowej na szczycie tej góry. Aby wszystko dokładnie obejrzeć i nasycić się do woli cudami końca lata spędziliśmy na Mogielicy sporo czasu. Odpoczywaliśmy i gadaliśmy tak długo, aż niektórym zrobiło się chłodno. Równocześnie w oddali zaczęły gromadzić się chmury i wydawało się, że słyszymy dalekie pomruki burzy. Był to sygnał, że czas podjąć dalszą wędrówkę. Za niebieskim szlakiem udaliśmy się do Jurkowa.
W czasie zejścia widoczne były dookoła oznaki opadów, a nawet ulewy i słuchać było odgłosy burzy. W Jurkowie było już pochmurno i wyraźnie zbierało się na deszcz. Zdążyliśmy jednak się przebrać, zjeść pyszne lody z łącką śliwką i wsiąść bezpiecznie do autobusu, przed pierwszymi kroplami deszczu, który towarzyszył nam w prawie całej drodze powrotnej.
Kolejny planowany wyjazd to Tatry Zachodnie, też w sobotę, ale już u progu jesieni – 21 września 2024 r.
Wyjazd będzie wymagał super kondycji – co jest domeną Klubowiczów – ale jest w wyjątkowo atrakcyjnej cenie dla Wędrowców i członków PTTK z Kół i Klubów zrzeszonych w Oddziale w Rzeszowie, dzięki dofinansowaniu ze środków KKT Wędrowiec i Oddziału PTTK Rzeszów.
Serdecznie zapraszamy.
Agata Dąbal