Kudłacze z Łysiną
Uczestników wyprawy zorganizowanej 9 grudnia 2023 r. przez Katolicki Klub Turystyczny „Wędrowiec”, będącej ostatnim etapem Małego Szlaku Beskidzkiego, zdziesiątkowały rozliczne choroby. Chociaż pojechali wszyscy którzy byli zapisani na listę rezerwową, to autobus i tak był niepełny.
Ci co się ostali w dobrym zdrowiu na początek zawitali do kościoła pw. św. Bartłomieja w Mogilanach, gdzie zostali bardzo serdecznie przyjęci przez Gospodarza tego miejsca. Ksiądz proboszcz opowiedział historię parafii, która sięga XIII wieku i historię kościoła, poddanego licznym przebudowom, którego obecną piękną postać mieliśmy okazję podziwiać. Na szczególną uwagę zasługuje niezwykły ołtarz główny – w kształcie serca otoczonego pędami winorośli z krzyżem w centrum i aniołami trzymającymi szarfy z siedmioma słowami Chrystusa wypowiedzianymi z Krzyża. Podarowane nam wydawnictwa, w tym kalendarze ze zdjęciami z kościoła, pozwolą zachować na dłużej te wspomnienia.
Czytania i nauka w czasie Eucharystii nawiązywały do czasu, który przeżywamy – Adwentu. Przypomnieliśmy sobie, że jest to radosne czekanie w drodze. Również nasze drogi, i te w czasie wspólnych wędrówek, a przede wszystkim te którymi podążamy po ścieżkach naszego życia, też powinny być takim radosnym dążeniem do zbawienia.
Po Mszy św. dotarliśmy autobusem do Myślenic – Zarabia, czyli dokładnie do tego punktu, gdzie skończyliśmy listopadową wyprawę. Widok tego miejsca był znacząco odmienny od tego co zapamiętaliśmy. Zamiast błota i kałuż wszędzie leżał śnieg. Z parkingu wyruszyliśmy ochoczo na szlak pieszy.
Wspinając się w górę przeszliśmy przez Rezerwat Zamczysko nad Rabą z pozostałościami Zamku Myślenickiego, które wystawały spod śniegu. Następnie nadal idąc w górę wyszliśmy na pierwsze wzniesienie o nazwie Uklejna. Tu podeszliśmy do szczytu i nieco wypoczęliśmy przed wyjściem na kolejny szczyt o nazwie Śliwnik.
Pogoda była fantastyczna. Szczypał lekki mrozik, a nieśmiałe grudniowe słońce przeświecało przez korony drzew. Wykorzystując chwile postoju na pierwszej napotkanej polanie zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie. Nagrodziliśmy odznakami stałych bywalców Wędrowcowych wypraw. Do wytrwałych Wędrowców trafiła jedna srebrna i aż dwie złote odznaki, za 50 wspólnych wypraw. Uhonorowaliśmy także w szczególny sposób dwie osoby, które uczestniczyły w 100 wyjazdach zorganizowanych przez KKT, przemierzając pieszo 2 tysiące kilometrów, w tym doborowym towarzystwie.
Mając na względzie, że grudniowy dzień jest krótki, żwawo ruszyliśmy dalej. Kolejny szczyt na trasie to był Działek. Po minięciu zabudowań przysiółka Borkówka wyszliśmy do schroniska na Kudłaczach, gdzie w cieple można było zaspokoić wszystkie potrzeby: zjeść coś konkretnego, napić się kawy, herbaty lub czekolady z górą bitej śmietany, posmakować szarlotki i innych słodkich dań, z których słynie to miejsce.
Następnie powędrowaliśmy znowu w górę, bo po Kudłaczach – dla równowagi – przyszliśmy na Łysinę. Powitały nas piękne widoki, zarówno te bliższe, jak i dalsze. Był kolejny czas na zdjęcia i podziwianie przyrody.
Otoczeni śnieżną bielą wyszliśmy na Lubomir – najwyższy punkt na naszej trasie,z obserwatorium i ciekawymi tablicami informacyjnymi opisującymi nie tylko to miejsce, ale także cały wszechświat. Na finał sprawnie zeszliśmy do Przełęczy Jaworzyce, gdzie czekał na nas autobus, którym wróciliśmy do Rzeszowa.
Tym sposobem zrealizowaliśmy plan i przeszliśmy cały Mały Szlak Beskidzki. Dwanaście osób z naszego grona dokonało tego wraz z KKT „Wędrowiec” zdobywając kolejną nową odznakę.
Plany na przyszłość to nie tylko kolejne wyprawy, ale także spotkanie karnawałowo-noworoczne.
Już 13 stycznia 2024 r. planujemy wędrówkę przez Beskid Niski i dwa najsłynniejsze uzdrowiska: Iwonicz Zdrój i Rymanów Zdrój.
Natomiast dnia 19 stycznia 2024 r. będzie spotkanie w gościnnych progach Oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Rzeszowie.
Zapraszamy, nie tylko stałych bywalców, ale wszystkich, którzy zechcą do nas dołączyć.
Agata Dąbal