Industrialnie i antropogenicznie

Wędrówka zorganizowana przez Katolicki Klub Turystyczny „Wędrowiec” w ramach VII etapu Głównego Szlaku Beskidzkiego wiodła z Rabki Zdroju do Bystrej Podhalańskiej. Pokonywaliśmy ten odcinek w sobotę, 8 lutego 2025 r.

Zanim jednak wyruszyliśmy na trasę, to nawiedziliśmy kościół św. Marii Magdaleny w Rabce Zdroju, gdzie uczestniczyliśmy w Mszy św. W czasie całej liturgii dobitnie wybrzmiało, że: Pan jest moim pasterzem. To powinno być osobiste doświadczenie każdego z nas. Doświadczenie pozostawania w bliskiej relacji z Panem, który o nas dba i nas prowadzi.

Kościół św. Marii Magdaleny w Rabce Zdroju to piękne miejsce, gdzie już poprzednio bywaliśmy. Szczególnie zachwycające są piękne polichromie z początku XX wieku. Przedstawione na ścianach skomplikowane ornamenty nawiązują do motywów góralskich. Wnętrze jest nieco ciemne, w nasyconych, mocnych barwach, rozświetlonych złotymi i białymi akcentami.

Wprost z kościoła, po krótkim przygotowaniu się, poszliśmy czerwonym szlakiem prowadzonym ulicami Rabki Zdroju. Wkrótce po przejściu przez zabudowę miejscowości doszliśmy do trasy szybkiego ruchu – tzw. zakopianki. Szlak wiódł pod estakadą. Kolejne odcinki miały bardzo podobny charakter. Przechodziliśmy przez kolejne miejscowości: Skawę, Wysoką i Jordanów. Szliśmy w większości po asfaltowych drogach i chodnikach, nie tylko w otoczeniu zabudowy mieszkalnej, ale także przemysłowej, gdzie głównym surowcem do produkcji jest drewno. Mijaliśmy szereg tartaków i zakładów stolarskich. Drogi i linie kolejowe przekraczaliśmy kilkakrotnie. Nawet jak nie maszerowaliśmy asfaltową drogą, to słyszeliśmy przejeżdżające samochody. Z tym większym entuzjazmem szukaliśmy wrażeń jakie zazwyczaj towarzyszą nam w czasie klubowych wypraw: ciszy, pięknych widoków, błotka pod stopami. Te nieliczne odcinki trasy, które prowadziły przez lasy, pola i łąki zapewniały zaspokojenie tych potrzeb. Białe płaty śniegu przykrywały jeszcze miejscami lód na leśnych drogach. Ze szczytów wzniesień widać było Tatry oraz ośnieżony szczyt Babiej Góry – cel kolejnych wypraw Głównym Szlakiem Beskidzkim. W zagajnikach na skraju lasów i pól mieniły się w słońcu srebrne plechy porostów na tarninach i złote gąsienice kwiatów zwisających z gałązek leszczyny. Błyszczące świeżością pierwsze „bazie kotki” wyglądały jak nanizane na nitkę kulki opali.

Na Wysokiej, w miejscu poświęconym pamięci żołnierzy wojny obronnej z 1939 roku, gdzie znajduje się także cmentarz wojenny, pomodliliśmy się nie tylko za ofiary minionych i toczących się obecnie wojen, ale także za zmarłych i chorych z naszej wspólnoty. Był to czas zadumy nad tym do czego prowadzi nienawiść, zarówno ta indywidualna – skierowania na konkretne osoby, jak i ta zbiorowa – pomiędzy narodami lub społecznościami, nierzadko żyjącymi tuż obok siebie, na tej samej ziemi.

Przez cały dzień towarzyszyła nam piękna, słoneczna i bezwietrzna pogoda. Zimowe słońce dało poznać swoją siłę, bo pod koniec dnia poczuliśmy już przedsmak przedwiośnia – na żwirowych drogach prowadzących do Bystrej Podhalańskiej było błotko z roztopów.

Autobus czekał na nas na parkingu pod kościołem pw. św. Marcina, skąd najprawdopodobniej wyruszymy na jeden z kolejnych etapów Głównego Szlaku Beskidzkiego.

Teraz zapraszamy na kolejną zaplanowaną wyprawę – też po Głównym Szlaku Beskidzkim, też pomiędzy miejscowościami: Łomnicą Zdrój i Rytrem, ale trasą o zupełnie innym charakterze, bo biegnącą po szczytach zalesionych gór.

Do zobaczenia 15 marca 2025 r.

Agata Dąbal

Opublikowano dnia: 30.03.2025