Do źródeł
Wyruszając wczesnym rankiem, w pierwszą sobotę Wielkiego Postu, na wyprawę zorganizowaną przez Katolicki Klub Turystyczny „Wędrowiec”, żegnały nas w Rzeszowie radośnie i wiosennie śpiewające ptaki. Jadąc w kierunku Jaślisk koło Dukli widoczne były na wzniesieniach niewielkie płaty śniegu. Również w Jaśliskach aura była przyjemna i zbliżona już do przedwiośnia. Jednak na pieszej części naszej wyprawy przekonaliśmy się, że jest środek zimy – luty, w tradycji kojarzony z najcięższym i srogim miesiącem tej pory roku.
Jaśliska – pierwszy przystanek na naszej trasie, to dawne bogate miasto, położone na szlaku kupieckim. Kiedyś tętniące życiem, obecnie nieco senne miejsce, którego mieszkańcy starają się nadać mu nowy koloryt. Odbudowany został ratusz, wyznaczone szlaki i ścieżki turystyczne, tablice informują o ciekawych etnograficznie miejscach. W jaśliskim kościele króluje Matka Boża, patronka rolniczego trudu i Gaździna obu stron Karpat: polskiej i słowackiej. W czasie Mszy świętej słowami psalmu wołaliśmy do Pana, aby nauczył każdego z nas chodzić drogą Jego prawdy. Czytania i słowo skierowane do nas przez Ojca Duchownego przypomniały o właściwym wymiarze czasu pokuty, który przeżywamy. Tylko Bóg jest w stanie nas uleczyć z wad, przewrotności i zła, które uciskają nas jak jarzmo. Dzięki Niemu możemy być „jak zroszony ogród i jak źródło wody, co się nie wyczerpie” (Iz). Przyszedł bowiem wezwać do nawrócenia nie sprawiedliwych, lecz grzeszników.
Pełni ufności, z radością rozpoczynającego się słonecznego dnia wyruszyliśmy na szlak zaczynający się w Moszczańcu. Początkowo wędrowaliśmy prawie płaskim, szerokim traktem do Rezerwatu „Źródliska Jasiołki”. Droga stawała się coraz bardziej zaśnieżona, aż do wąskiej, wydeptanej koleiny, w której po sypkim, zmarzniętym śniegu nogi osuwały się do tyłu. Nie traciliśmy jednak werwy i bardzo szybko dotarliśmy do miejsca po wsi Jasiel, gdzie mogliśmy odpocząć, zwiedzając pamiątki po czasach II wojny światowej – pomniki: Kurierów Beskidzkich i zamordowanych WOP-istów. Był czas zadumy, ale także zabawy, której ochoczo oddali się nie tylko najmłodsi uczestnicy wyprawy.
Kolejny etap to łagodne podejście do głównego celu naszej wycieczki – góry Kanasiówki o wysokości 612 m, na której stokach mają swoje źródła rzeki dwu największych zlewni Podkarpacia: Jasiołki w zlewni Wisłoki i Wisłoka w zlewni Sanu. Pomimo sporego śniegu i trudnych, typowo zimowych warunków, szliśmy w dobrym tempie, patrząc głównie pod nogi i podziwiając piękne Beskidy w zimowej szacie na rzadkich postojach. Tym sposobem bardzo szybko zrealizowaliśmy wytyczony plan i mogliśmy zejść do Wisłoka Górnego. Jednak dla niektórych z nas plan, to było stanowczo za mało, uznali za możliwe wydłużenie trasy.
Towarzyszące nam słońce zachęcało do brawury, a osiągnięty poziom endorfiny nastrajał do młodzieńczego wołania za wieszczem „mierz siłę na zamiary, nie zamiar podług sił”. Palące się serca i ochoczy duch przestały mierzyć cyrklem i odległością na mapie długość i przewyższenia na nowo wyznaczonej trasie – poszliśmy dalej i wyżej. Idąc niebieskim szlakiem granicznym przez Pasikę i Danowę, a potem wędrując szlakiem zielonym, wspięliśmy się na Średni Garb i zeszliśmy do autobusu w Dołżycy. Po drodze napotkaliśmy słowacką wieżę widokową oraz obelisk upamiętniający wkroczenie pierwszego żołnierza radzieckiego do Czechosłowacji.
W czasie pokonywania zmienionej trasy nie wszyscy byli zadowoleni, ale radość z pokonania własnych słabości ciała i ducha, wraz ze sporymi dawkami zjedzonej czekolady, osłodziły wszystkie wspomnienia. Zmęczeni, ale w dobrych humorach, dogłębnie przewietrzeni do najdalszego pęcherzyka w płucach, bezpiecznie wróciliśmy do domu o planowanej porze.
Zapraszamy na tradycyjne spotkanie Klubowe w pierwszy piątek marca o godzinie 19-tej w sali budynku przy parafii pw. Św. Józefa w Rzeszowie-Staromieściu i na kolejne nasze wyprawy, z których najbliższa to Droga Krzyżowa w Beskidzie Wyspowym, pod koniec Wielkiego Postu. Bądź tam razem z nami.
W tym szczególnym czasie pokuty i nawrócenia, jeśli tylko pozwolisz, to „Pan cię zawsze prowadzić będzie i nasyci duszę twoją na pustkowiach” (Księga Izajasza).
Agata Dąbal