Był sobie maj...
2010 roku, kiedy to rozpoczęła się historia wypraw na niższe i bliższe, a potem w wyższe i dalsze pagórki, wzniesienia i całkiem poważne góry. Z czasem nabrała kształtów i uosobiła się w postaci Katolickiego Klubu Turystycznego „Wędrowiec” działającego w ramach struktur Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego Oddziału w Rzeszowie.
29 maja 2021 r. mija właśnie 11 lat od pierwszego wyjazdu, w czasie którego została zdobyta Sucha Góra – najwyższy szczyt Pogórza Dynowskiego. Pomimo upływu czasu zarówno góra, jak i błoto na niej pozostają niezmienne i ciągle zapewniają wędrującym tamtejszymi szlakami niezapomniane wrażenia, takie same, jakie były udziałem uczestników tej pierwszej wyprawy. To wówczas pierwszy raz zabrzmiało hasło: jest błotko, jest impreza.
Minione 10 lat to pasmo stałego wzrostu KKT „Wędrowiec”, zarówno pod względem liczebności, jak i ambitnych planów, realizowanych z determinacją i radością. Nabieraliśmy doświadczenia i obrastaliśmy w specjalistyczny ekwipunek. W kolejnych latach biliśmy swoje własne rekordy punktów do Górskiej Odznaki Turystycznej i ilości zorganizowanych wypraw. Zdobywaliśmy rozliczne odznaki, także Klubowe dla najbardziej aktywnych. Na spotkaniach noworocznych nie tylko podsumowywaliśmy nasze dokonania, ale także sprawdzaliśmy swoją wiedzę w corocznych quizach ze znajomości szlaków i atrakcji turystycznych. W ramach wiosennego przebudzenia i potrzeby odnowy wędrowaliśmy w czasie Wielkiego Postu szlakami Drogi Krzyżowej. Szliśmy razem, czasem z mozołem, ale zawsze z nadzieją i poczuciem mocy Zmartwychwstania.
KKT „Wędrowiec” to przede wszystkim uczestnicy wypraw: klubowicze i sympatycy, którzy nie tylko przemierzali kolejne trasy, ale dzięki swojemu zaangażowaniu i wykorzystywaniu posiadanych umiejętności, wnosili coraz to nowe wartości, współtworząc naszą społeczność.
Specjalnością Klubu było wakacyjne, wielodniowe „Wędrowanie z Bogiem”, gdzie nie tylko poznawaliśmy piękno danego nam świata, ale przede wszystkim, z plecakiem na grzbiecie, mogliśmy dzień po dniu potrenować i wdrożyć w praktykę nasze regulaminowe cele o tworzeniu wspólnoty, w której On sam się uobecnia.
To wszystko było, minęło, a teraz czas na tworzenie następnej historii, co najmniej kolejnych 10-ciu lat, w czasie których dojdziemy jako Klub do pełnoletności.
Życzmy sobie z tej okazji, aby dążąc do tej dojrzałości, stała się naszym udziałem także stateczność, okraszona jednak odrobiną szaleństwa, które nie pozwoli tkwić na kanapie, ale wyzwoli w nas potrzebę pójścia jeszcze dalej i osiągnięcia kolejnych celów.
Do zobaczenia na szlakach...
Agata Dąbal