Brzmienie ciszy

Na adwentową sobotę, 15 grudnia 2018 r., Katolicki Klub Turystyczny „Wędrowiec” zaplanował ostatnią w tym roku górską wyprawę. Celem było Jaworze – szczyt zaliczany do Korony Beskidu Niskiego. Trasa została dostosowana do zimowych warunków. Była krótka, jak grudniowy dzień, ale wymagająca – zgodnie z klubowymi standardami.

Pozbierawszy się po drodze z Rzeszowa, wszyscy razem uczestniczyliśmy we Mszy św. w Jaśle w kościele pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika, wzbudzając zainteresowanie parafian. Nauka wygłoszona przez Ojca Duchownego wpisywała się w czas Adwentowego oczekiwania na konkret. Na bliskie i namacalne spotkanie z Bogiem. Ksiądz Wojciech zwrócił uwagę, że czasem czekamy na coś nieokreślonego i złudnego, a nie potrafimy zobaczyć działania Boga w naszym życiu. Nie tylko w tym czasie radosnego oczekiwania, nie powinniśmy marzyć o czymś nadzwyczajnym, magicznym, ale dostrzec to co najbardziej realne i oczywiste – Słowo które stało się Ciałem.

Wyruszając na tę wyprawę zostawiliśmy cały rozgardiasz świątecznych przygotowań: zakupów, sprzątania, gotowania. Wyszliśmy na szlak z pełnych gwaru miast, migających światłem sklepów, świątecznej muzyki i zderzyliśmy się z pięknem zimowych gór, zastygłych w milczeniu, majestatycznych. Nie śpiewały ptaki. Nie szumiał wiatr. Nie szeleściły liście. Rzadko trzaskały gałązki pod stopami. Było biało i bezgłośnie, jakby wszystko zamarło w oczekiwaniu. Nawet nasze kroki i rozmowy tłumił świeży puch. Można było usłyszeć pomrukujące drzewa, ocierające się o siebie pod ciężarem śniegu.

Wędrowaliśmy z Florynki, żółtym szlakiem w górę, najpierw na Ubocz, a potem stromym, długim podejściem na Jaworze. Przemierzyliśmy trasę po której chodził także Karol Wojtyła, o czym przypomina tablica pamiątkowa na szczycie. Chociaż obie góry są raczej niskie, bo każda liczy sobie poniżej 900 m, to wspinanie się na nie po świeżym śniegu nie było łatwe. Jednak poradziliśmy sobie całkiem dobrze, idąc za przewodnikiem, każdy w swoim tempie, odpoczywając wspólnie razem, robiąc zdjęcia, częstując się nawzajem przywiezionymi smakołykami i żartując, a także odmawiając modlitwę Anioł Pański w samo południe. Nagrodą za wspinaczkę były niecodzienne widoki z wieży na Jaworzu, na zalesione wzniesienia i doliny, całe w bieli. Brak słońca rekompensował wszechogarniający spokój i cisza grudniowego dnia, na pierwszy rzut oka martwego w okowach zimy. Jednak naprawdę ciągle tętniącego życiem, którego widomym przejawem były zielone igły jodeł i sarny przeskakujące ścieżkę tuż przed nami, spłoszone nietypowymi gośćmi w ich królestwie.

Schodziliśmy szybko, łagodniejszą trasą, szlakiem w kierunku Grybowa. Ostatni fragment pieszej wędrówki prowadził leśną ścieżką przyrodniczą – Ptaszkowa. Dzięki jasności śniegu zdołaliśmy dojść do końca trasy prawie nie używając latarek.

W wiacie przy stawach rozgościliśmy się wykorzystując długi wieczór na ognisko z kiełbaskami, pieczonym chlebem i gorącą herbatą. Padający śnieg i mroźne powietrze dało znać, że jest zima i ciepło ognia nie wystarczy, żeby się dobrze zagrzać. Trzeba było się zbierać do powrotu.

Jazda autobusem dzięki naszemu znakomitemu kierowcy przebiegła bezpiecznie, pomimo trudnych warunków na drodze i zaśnieżonej jezdni.

Wracając omawialiśmy bliższe i dalsze plany, ważne i mało istotne klubowe sprawy, a przede wszystkim zajęliśmy się przygotowaniami do noworocznego spotkania planowanego na 11 stycznia 2019 roku.

Odwiedź nas w tym dniu w gościnnych progach Oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Rzeszowie przy ul. Matejki. Może dzięki Tobie lepiej nam pójdzie śpiewanie kolęd, a Ty spędzisz miły wieczór pełen niespodzianek i spotkasz nowych przyjaciół.

Zatem do zobaczenia.

Agata Dąbal

 

Opublikowano dnia: 24.12.2018